1933, 20 listopada, Kijów – Ciąg dalszy własnoręcznych zeznań aresztowanej Zofii Halkiewicz odnośnie jej przynależności do POW.

 

Zeznanie Z. K. Halkiewicz*

 

20 listopada 1933 r.

 

            Kontynuując swoje zeznania, chcę w tym protokole uzupełnić to, co powiedziałam podczas poprzednich przesłuchań o informacje dotyczące działalności szpiegowskiej POW i jej związków z Moskwą, a także mojej działalności w POW po powrocie z Polski w 1925 r.

Jak już zeznawałam na poprzednich przesłuchaniach, kierownikiem całego peowiackiego podziemia** na Ukrainie był Skarbek, a jego najbliższym współpracownikiem Politur. Współdziałali z nimi także Sochacki i Szmidt, którzy również pretendowali do najwyższego kierownictwa w organizacji, na skutek czego stosunki między nimi a Skarbkiem były niezmiernie napięte. W żadnym jednak stopniu nie wpływało to na kontrrewolucyjną działalność organizacji. Jednocześnie ze słów kierownictwa POW – Skarbka, Politura i Bolina wiem, że w ostatnim okresie działalności organizacji w Moskwie istniało Centralne Kierownictwo POW w skład którego wchodzili: Neyman[1], Dąbal[2], Skarbek i inni, których nazwisk nie znam, gdyż o tym mnie nie informowano. Dowiedziałam się później, że z Kijowa do Moskwy wyjechali peowiacy Szmidt i Krzyżanowski, ale jaka była ich rola – nie umiem powiedzieć. Kontakt pomiędzy Moskwą i Kijowem podtrzymywany był głównie przez Skarbka i Politura, którzy stale jeździli do Moskwy. Kontakt z Moskwą mieli również Bolin, Konarski i inni.

            Wiem również, że ukraińskie kierownictwo POW w Kijowie utrzymywało stały kontakt z Mińskiem czyli z organizacją POW na Białorusi. Z kim konkretnie – nie wiem. Wiem, iż niejednokrotnie jeździł tam Politur, a tamtejsi peowiacy także bywali w Kijowie. W 1926 r. z Kijowa do Homla został przerzucony aktywny peowiak Naj, gdzie pracował jako kierownik siedmiolatki.

Całe kierownictwo w Kijowie oraz aktywni działacze tamtejszej organizacji, razem z konkretną i praktyczną działalnością w równych dziedzinach i aparatach w kraju, jak przemysł, armia, transport, wieś i inne, zajmowali się również działalnością o charakterze wywiadowczym: zbierali materiały z określonych dziedzin, opracowywali je i takie wysyłali do Polski, częściowo przez konsulat polski w Kijowie częściowo zaś innymi kanałami. Wiem, iż podobnie jak mnie wykorzystywano w charakterze maszynistki do kopiowania zebranych materiałów, które miały zostać wysłane do Polski, zajmowali się tym także Bolin, Konarski, Bzowski, Sokołowski, Grodecki-Tarnower, Politur, a nawet sam Skarbek. Sokołowski obrabiał materiały zbierane przez niego osobiście oraz przez jego siatkę agentów, głównie na temat transportu kolejowego. Analogicznie działał również Grodecki-Tarnower, który pracował w armii. Pozostali zajmowali się materiałami o wszechstronnym charakterze, które napływały z różnych zakątków Ukrainy. Koniecznie podkreślić należy, iż główną rolę na tym polu odgrywał Bolin, gdyż ze względu na stan zdrowia nie mógł on jeździć w teren, tak więc działalność jego sprowadzała się do nadzorowania działalności szpiegowskiej, opracowywania materiałów i wysyłania ich do Polski.

            Biorąc pod uwagę, że nie było w tym żadnej metody, większość materiałów do Polski wędrowała różnymi kanałami. Materiały napływały do Kijowa w ogromnych ilościach, przez co znana była sytuacja w całym kraju.

Z materiałów, które przechodziły przez moje ręce, a opracowywane były przez wyżej wymienione osoby wiem, że napływały one z Proskurowa, Kamieńca Podolskiego, Szepetówki, Marchlewska, Umania, Białej Cerkwi, Winnicy, Odessy, Olewska, Dunajewca, Korostyszewa, Nowej Uszycy, Jampola, Krasiłowa, Emilczyna, Makarowa, Pierwomańska, Starokonstantynowa, Donbasu, Dniepropietrowska i innych miast Ukrainy, oraz - jak sobie przypominam – były też materiały z Białorusi: Mińska, Homla i Orszy.

We wszystkich wymienionych miejscowościach działali peowiacy i przysyłali do nas materiały. Od kogo konkretnie one napływały – nie wiem, gdyż nie miałam do czynienia z rękopisami, a dokumenty przychodziły bez podpisu i w pewnym stopniu obrobione, z wyjątkiem tylko Krasiłowa skąd materiały przesyłał Jaroszyński, z Białej Cerkwi skąd materiały przesyłał Ostrowski i Korowina na granicy skąd przesyłał materiały Popławski (znali go dobrze Bzowski i Dobrzyński). Oprócz członków POW wymienionych w poprzednich zeznaniach są mi znani:

Sztajn – już jako peowiak przybył z Polski, chyba w 1920 r. Pracował jako redaktor „Głosu Młodzieży”. W Kijowie zajmował się głównie szpiegostwem. Będąc w armii prowadził działalność rozkładową w jednostkach wojskowych. W 1928 r. wyjechał do Moskwy na wydział drukarski, po ukończeniu którego pracował jako redaktor w jakiejś gazecie.

Panek – znam go z pracy w redakcji „Sierpa”. Ostatnio pracował on jako redaktor w rejonie marchlewskim. Działał on głownie w środowisku wiejskim.

Poznański - pracował w redakcji „Sierpa”. Działał głównie w środowisku wiejskim. W 1928 r. wyjechał do Charkowa, i o dalszej jego działalności niczego nie wiem.

Miller - pracował dla organizacji w szkole partyjnej. Uchodził za niezwykle bystrego. W 1930 r. wyjechał do Magnytogorska, gdzie pracował jako inżynier.

Czarnecka Ż. F. – w ostatnim czasie pracowała w PTP i PIWS.

Brzozowski – pracował jako dyrektor szkoły w Kijowie. W 1931 r. wyjechał do Charkowa. Świetnie zna go Rudnicka i Czernecka.

Biernacki – pracował w kijowskich instytutach. Znam go z opowiadań Bolina.

Cz. Kowalska – pracowała wśród studentów Polskiego Studium Teatralnego i w radiogazecie. Znam ją osobiście.

Śliwiński – pracował wśród studentów PTP, głównie na wsi, gdzie wyjeżdżał na praktykę.

Borowska – pracowała w klubie, a w czasach ostatnich w bibliotece. Jako peowiak zajmowała się szpiegostwem.

Zdanowski – pracował w szkole polskiej w Białej Cerkwi. Razem z nim pracowała tam żona. Mieszkał tam również jego brat, nie wiem jednak czy należał do POW.

Winkler – wiem o niej od naszych nauczycieli. Jest ich kilka sióstr, nie wiem więc która z nich pracowała dla POW. Wiedzą to: Szumowicz i zapewne Rudnicka. Winkler pracowała w dziecięcych instytucjach.

Flota – pracował w instytucjach kulturalnych. Przyjechał do Kijowa w roku 1925 już jako członek POW. Był osobiście związany ze mną i materiały przekazywał mnie.

Jackowski – inżynier, pracował jako peowiak dla Skarbka, z którym go zapoznałam i który skierował go do pracy w fabryce maszyn rolniczych, gdzie organizował on dywersję. W ostatnim czasie prowadził on działalność rozkładową w różnych przedsiębiorstwach w Kijowie. Powiązany był z Sagatowską, która z kolei utrzymywała kontakty z konsulatem.

            Przed wyjazdem z Polski otrzymałam wskazówki od Czarnockiego i Czeszewskiego na temat, jak organizować pracę, prowadzić werbowanie i rozciągać sieć, żeby ogarnąć wszystkie działy przemysłu i gospodarki wiejskiej, jak zakonspirować pracę, jak chronić siebie i ludzi. W tym zakresie kierownicy organizacji mieli duże doświadczenie. Na tej podstawie werbując nowych członków nie mówiłam nigdy kto kieruje organizacją, lecz zaznajamiałam tylko z zadaniami i dawałam wskazówki odnośnie pracy, którą należy wykonać. Większość informacji otrzymywałam osobiście, do czego wykorzystywany był magazyn, do którego dostarczano mi je. W ogóle w każdym przypadku, umawiano się odnośnie miejsca i czasu spotkania. Sposób spotkań i przekazywania informacji były bardzo ułatwiony, gdyż takie instytucje jak redakcja, gdzie każdy mógł przyjść w dowolnym czasie znajdowały się w rękach POW. Skarbek pracował wówczas w wielu publicznych instytucjach, dzięki czemu można było swobodnie do niego zachodzić i rozmawiać na każdy temat.

Do mnie przychodziło wówczas wiele osób, którymi zastąpiono peowiaków, którzy wyjechali do Polski do pracy albo dlatego, iż tutaj byli już spaleni. Z ludzi tych, którzy przychodzili do mnie po moim powrocie, znani mi byli: Konarski, Bolin, Alter, Frenkel, Millerowie (on i ona), Maciejewscy (on i ona), Grodecki-Tarnower, Minin i inni. Wszyscy oni przyjeżdżali tutaj jako emigranci polityczni. Grupa ta składała się z ludzi nie budzących podejrzeń, tzn. takich którzy w Polsce działali w KPP, a w rzeczywistości byli prowokatorami, przybywając tutaj pod cudzymi nazwiskami. Przybywali oni nie tylko na Ukrainę, ale także do Moskwy, na Białoruś itp.

Od osób przerzucanych do Polski wiem, że w 1924 r. wyjechał Zense, że przez pewien czas jeździli: Jaroszyńska, Sokołowski, Wiszniewski. W 1927-28 wyjechała Zełenko, której w wyjeździe dopomógł pracujący z nią Politur. Podkreślić należy, że z inicjatywy peowiaków, podczas konkursu na najlepsze opowiadanie przyznano jej premię na 500 rubli. Za sumę tę uzyskała ona dokumenty konieczne do tego wyjazdu. Z osób przerzuconych tutaj do pracy Bolin i Konarski, zostali tutaj skierowani przez sztab generalny, Alter i Frenkiel przez POW. O pracy dwóch ostatnich nic nie mogę powiedzieć, gdyż nie przychodziło się mi z nimi spotykać. Wie o nich Bolin. Maciejewscy pracowali w Moskwie. W Kijowie byli bardzo krótko, tak więc z nimi się nie spotkałam. Bolin przyjechał z Moskwy. Wydaje mi się, iż poprzednio działał na Białorusi. To samo odnosi się do Konarskiego i Minina. Co zaś tyczy się mojej osoby, powinnam była przystąpić do pracy w Kijowie i w okolicach, które były mi znane jako znającej teren. Jako, że na czele organizacji stał Skarbek, moja praca automatycznie powinna być jemu podporządkowana. Wkręcenie mnie do działalność w organizacji odbyło się po moim przyjeździe. Oprócz tego miałam wykonywać zadania, jakie otrzymywałam od Lesickich Stanisława i Stefana oraz od Obniskiego.

            Zadania zlecane przez Lesickich i Obniskiego sprowadzały się głównie do działalności, którą miałam wykonać na terytorium Białocerkowszczyzny i w szeregu rejonów na Wołyniu (Owrucz, Narodyczy i inne), na terenach, które oni wyśmienicie znali i mieli tam swoje kontakty (gdzie dawniej zamieszkiwały obszarnicze rody: Brzozowskich, Bajkowskich, Piotrowskich, Piegłowskich). Według wszelkich wskazówek, powinnam była jeździć i organizować pracę dywersyjną w przedsiębiorstwach (cukrownia w Saliwonkach, cukrownia w Łozinie) i powstańczą działalność na wsi, przygotowując grunt i nastroje na przyjście Polaków. Jako kontakty wskazano mi starych peowiaków, którzy już tam działali: Wdowskiego – wieś Błotnica, Jadwigę Rudnicką – wieś Fuśnia. Polecono mi, abym wykorzystała również Kamińską – pracownicę cukrowni w Sieniawie.

Omówiwszy ze Skarbkiem zlecone mi zadania, przystąpiłam do ich wykonania. W tymże 1925 r. jeździłam do Wdowskiego oraz do Rudnickiej, którym wiozłam praktyczne wskazówki dotyczące ich działalności. Zasadniczo całą działalnością w rejonach Wołynia, w którą się zaangażowałam, kierowali Wdowski i Rudnicka. Na białocerkowszczyznę nie jeździłam, ale – jak już zeznawałam – posyłałam Romana, który zajmował się tam powstańczą i dywersyjną działalnością. Jeśli chodzi o członków organizacji na miejscu, których zwerbowali Wdowski, Rudnicka i Roman, nie potrafię ich wymienić. Wiem, że działalność wywrotowa prowadzona była nie tylko przez Polaków, ale również przez Ukraińców. W swoich sprawozdaniach, które wysyłałam do Obniskiemu do Polski za pośrednictwem konsulatu opisywałam stan działalności i nastrojów, o czym wiedziałam na podstawie relacji Romana i Wdowskiego.

Oprócz tego w Kijowie związałam się z Jackowskim byłym współwłaścicielem i kierownikiem fabryki maszyn wiejskich w Białej Cerkwi. Chodziło o to, aby według wskazówek prowadzić dywersyjną działalność w fabryce. Jackowski był świetnie obeznany z fabryką oraz z miejscowymi warunkami, dlatego polecono mu, za pośrednictwem znajomych, na których mógł polegać, prowadzić tam pracę i stworzyć grupę POW. Sprawozdanie na temat przeprowadzonej pracy było na koniec przygotowane o ile pamiętam praca nie została przeprowadzona całkowicie tak, jak było zaplanowane przez Jackowskiego. Wydaje mi się, iż na skutek zmiany administracji w fabryce i zaostrzenia warunków prac w związku z tym. Wszystkie te materiały przekazałam Skarbkowi.

Jeszcze przed moim przyjazdem, wydaje mi się, że w 1924 r., zostały tu przekazane instrukcje przez jakiegoś człowieka z Polski – oficjalnie pracownika magistratu w Warszawie, faktycznie zaś członka POW – Świrskiego. Przekazał on swemu byłemu pracownikowi (Świrski był adwokatem) w Kamieńcu Podolskim, rozkaz, aby zebrał on wśród chłopstwa, głównie polskiego, ale i ukraińskiego, informacje o działalności band i o stanie całej masy majątków, których byli właściciele korzystali swego czasu z pomocy prawnej Świrskiego. Wszystkie te informacje przekazać miano pani Świrskiej, kuzynce Świrskiego z tym zastrzeżeniem, aby ona przekazała je później mi. Po przyjeździe zwróciłam się zatem do Świrskiej, która przekazała mi szereg dokumentów, potwierdzających prawo byłych obszarników do majątków. Świrska przyniosła to do magazynu. Ja w tym czasie już nie pracowałam, przyjął to zatem Sokołowski i ukrył. Jako, że było tego mnóstwo przekazywałam to partiami do konsulatu, a część także za pośrednictwem Jadwigi Rudnickiej przekazałam bezpośrednio do Polski.

W ogóle przepływ informacji przez Konsulat, odbywał się za pośrednictwem Sagatowskiej, ale gdy ona została aresztowana, ja osobiście chodziłam tam wielokrotnie, chociaż uważałam to za niedopuszczalne ze względu na zasady konspiracji. Chodziłam tam pod pretekstem starań o wyjazd oraz przekazania pieniędzy matce. Pod tym samym pretekstem chodziła tam Zelenko, a w ostatnim czasie materiały nosiła Kondraszowa. Materiały, które przekazywałam, były moje własne albo otrzymane od Sakrbka. Przekazywałam je człowiekowi, któremu poprzednio przekazywała Sagatowska. Zapoznała mnie z nim, kiedy razem z nią byłam w konsulacie, nie znam jednak jego nazwiska. Zdarzało się, że i z konsulatu przychodzono do mnie, kiedy długo zwlekałam z przekazaniem papierów. Także z konsulatu napływały różnymi kanałami pieniądze na działalność organizacji.

 

S. Halkiewicz

[podpis odręczny]

 

Śledczy:

Pełnomocnik SPO KOO GPU

Korkunow

[podpis odręczny]

 

Oryginał, rękopis w języku rosyjskim.

DA SBU, Przemyśl. 60830-FP, t. 8, k. 65-77.


* Podpisy Halkiewicz na każdej stronie.

** Pierwotnie było „ruchu”

[1] Jan Nejman (1894-1937) – polski działacz komunistyczny w ZSRR, jeden z głównych rzeczników „polskiej kultury proletariackiej”. W latach 1928-1930 sekretarz generalny Biura Polskiego. W latach 1930-1933 redaktor naczelny „Trybuny Radzieckiej” i współredaktor „Myśli Bolszewickiej”. Aresztowany w 1937 r. Zob.  Polacy na Ukrainie, t. I, s. 239.  

[2] Tomasz Dąbal (1890-1937) – polski działacz komunistyczny. W latach 1919-1921 poseł na sejm. W 1921 r. pozbawiony immunitetu i skazany na 6 lat więzienia za agitację antywojenną, a następnie w 1923 r. w ramach wymiany więźniów politycznych został odesłany do ZSRR. Tam też dał się poznać jako założyciel i do 1929 r.  redaktor naczelny „Trybuny Radzieckiej” oraz w latach 1932-1934 – członek KC KP(b)B. W 1936 r. aresztowany pod zarzutem przynależności do POW, skazany na karę śmierci i w 1937 r. rozstrzelany. Według innych źródeł zmarł w więzieniu. Zob.  Polacy na Ukrainie, t. I. s. 10, 11, 96, 98, 120, 121, 239, 257, 300, 301.

 
 

Powrót