1933, 22 października, Kijów – Protokół zeznania aresztowanego Henryka Politura-Radziejowskiego.

 

 

Protokół przesłuchania

 

Politura-Radziejowskiego Henryka Ignacewicza, urodzonego 1899 r. w Warszawie. Przybył on na Ukrainę w marcu 1919 r. W 1919 r. pracował jako instruktor Wydziału Politycznego Kijowskiego Okręgu Wojskowego, a potem jako instruktor Poarmu[1] XII. W 1920 r. był zastępcą pełnomocnika rewolucyjnej rady wojennej 12 armii.

W 1921 r. w przeciągu ośmiu miesięcy był pomocnikiem pełnomocnika kijowskiego WCzK. W latach 1922-1925 r. pełnił obowiązki sekretarza redakcji i członka kolegium redakcyjnego „Sierpa”. W tym czasie był kandydatem do OPK. Od połowy 1927 r. do 1929 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Sierpa”. W 1930 r. był kierownikiem polskiej sekcji kijowskiego Archiwum Historycznego. Od maja 1931 r. pracownik naukowy Polskiego Instytutu Kultury. Od grudnia 1932 r. kierownik katedry w Polskim Instytucie Pedagogicznym. Członek Polskiej Partii Komunistycznej od 1917 r. Członek KP(b)U od marca 1919 r.

 

Od 22 października 1933 r.

 

Polska Organizacja Wojskowa (POW) została zorganizowana w Polsce w 1915 r. (w okresie wojny imperialistycznej). W rzeczywistości istniała ona i wcześniej w innych zorganizowanych formach pod nazwą „związku strzeleckiego”, zorganizowanego w 1911 r. pod zaborem austriackim, a później rosyjskim. Jeszcze przed powstaniem „Strzelca” w 1908 r. w okresie konfliktu rosyjsko-austriackiego o Bośnię i Hercegowinę zorganizowany został przez PPS – Frakcję Rewolucyjną, „Związek Walki Czynnej”. Organizatorem wszystkich tych formacji była PPS, której w owym czasie przewodniczył Piłsudski.

Jeżeli do Związku Walki Czynnej należeli jedynie członkowie PPS i jej sympatycy, to już do „Strzelca” należeli również i członkowie PSL „Wyzwolenie” i poszczególne drobnoburżuazyjne związki inteligenckie. Do POW razem z wyżej wymienionymi partiami weszły również żółty Narodowy Związek Robotniczy i grupa Burżuazji Żydowskiej.

            W tych latach podstawową bazą społeczną POW była miejska i wiejska polska burżuazja, która podporządkowana była imperialistycznej ideologii. Głównym zadaniem POW w okresie „wojny imperialistycznej” było wciągnięcie szerokich mas w ogólnonarodową walkę za polskie państwo burżuazyjne i wojskowe przygotowanie mas do walki za to państwo. Na początku wojny imperialistycznej POW wszelkimi siłami popierała Niemców i Austriaków przeciw armii carskiej. Prowadziła ona wywiad na tyłach i tym samym była związana ze sztabem Hindenburga i wiele swoich sukcesów Niemcy zawdzięczali POW. Poszczególni członkowie POW wykonując polecenia organizacji przeprowadzali akty dywersyjne na tyłach armii carskiej przecinając linie telefoniczne, wykolejali pociągi itp. Po zajęciu Warszawy przez Niemców Piłsudski zdecydowanie zmienił swą taktykę.

Warszawską organizację POW, która wraz z nadejściem Niemców wyszła z podziemia, zmobilizowano i wysłano do I brygady legionów polskich. Piłsudski zmienił wówczas taktykę występując przeciw Niemcom. W ten sposób Piłsudski rozwinął dwutorową pracę. Z jednej strony dowodził brygadą polskich legionistów wchodzących w skład armii austriacko-niemieckiej, w której on i jego brygady wyróżniały się w walce, otrzymując różnego rodzaju odznaczenia. Z drugiej zaś strony organizuje na tyłach Niemców i Austriaków podziemną organizację wojskową, przed którą stawia zadanie przygotowania powstania przeciw Niemcom.

            Ta dwutorowa polityka prowadzona była do maja 1917 r. tj. do czasu, gdy Niemcy i Austriacy rozpędzili polskie legiony i aresztowali Piłsudskiego. Dokonane aresztowania nie doprowadziły do rozbicia POW, „która w tym czasie tworzyła swoje komórki na okupowanej przez Niemców Ukrainie i Białorusi”.

            Walcząc przeciwko Niemcom, okupującym Ukrainę i Białoruś POW razem prowadziła walkę z bolszewikami, przerzucając tajnymi kanałami swoich członków do Murmańska, gdzie formowany był polski oddział przy angielsko-amerykańskim korpusie interwencyjnym.

            Gdy Polska była już wyzwolona spod austriacko-niemieckiej okupacji i utworzono polski aparat państwowy, „POW” zostawiła swoje manewry i przekształciła się w bazę armii polskiej (na wypadek ewentualnej ofensywy i defensywy).

            Do POW wstąpiłem pod koniec 1915 r. i brałem aktywny udział w działalności organizacji. W okresie od 1915 r. do maja 1917 r. mój udział w POW objawiał się nauką w szkole podziemnej, kolportażu literatury, rozklejaniu ulotek itp.

            W maju 1917 r. zostałem aresztowany przez Niemców i wysłany do obozu w Niemczech Północnych. W maju 1918 r. wstąpiłem w szeregi KPP. Moje wstąpienie do KPP nie było przemyślane. Był to tylko przejaw lewicowania drobnego burżuja pod wpływem rewolucji radzieckiej. Wychowanie nacjonalistyczne, które otrzymaliśmy razem z kolegami z POW, absolutnie nie utrudniało mi zmiany orientacji, gdyż narodowe wyzwolenie Polski, rozumieliśmy jako część zadania rewolucji socjalistycznej. przy czym nie była ona przejściową ale zasadniczą. W 1919 r. uciekłem z Polski na Ukrainę.

            Przybywszy tutaj wstąpiłem do Armii Czerwonej, a potem w 1921 r. podjąłem pracę w kijowskiej okręgowej CzK, a następnie w redakcji „Sierpa”. Przybyłem na Ukrainę w okresie, kiedy rozpoczęła się walka bolszewików z Polakami na granicy białorusko-litewskiej. Kiedy rozpoczęła się wojna z białymi Polakami, POW w Polsce mobilizowała swoje podstawowe kadry do armii. Warszawska organizacja POW w całości weszła do 21 pułku piechoty. Znacząca grupa oficerów POW otrzymała stopnie oficerskie i wstąpiła do armii. Pozostała część starych, sprawdzonych „peowiaków” wycofano z frontu i z nich II oddział wywiadowczy polskiego sztabu generalnego.

            „Peowiacy” przerzucani na tyły Armii Czerwonej tworzyli grupy wojskowe. Wykonywali akty dywersyjne, zajmowali się szpiegostwem i organizacją powstań. Specjalny oddział kurierów utrzymywał związek między tymi organizacjami pracującymi na tyłach i armią polską.

            W zajęcie przez białych Polaków Wilna pomogło w dużej części powstanie Polaków na tyłach i udział w tym powstaniu znacznej części peowiackich kolejarzy. Pomoc peowiaków działających na tyłach, przyczyniła się do szybkiego zajęcia przez białych Polaków Korostenia. Przy likwidacji POW w 1920 r. na Ukrainie, udało się ukryć naczelnemu POW Kmicicowi oraz jego zastępcy Kożuszkowi. Spośród aresztowanych wówczas, zwolniony został Ludwik Jordański w ostatnim czasie pracujący w reakcji „Prawdy Proletariackiej” blisko związany z Halkiewicz. Istotną różnicą między POW w Polsce, a tutaj było to, że na terytorium Związku Radzieckiego, POW obejmowała szerokie kręgi społeczne. W Polsce na przykład POW nie miała praktycznie żadnego wpływu na duchowieństwo katolickie, tutaj natomiast czołowymi działaczami POW byli księża jak Sokołowski, Tuszyński i inni. Tłumaczy się to szczególnie ostrą walką klasową, również porażką polskich klas posiadających, w rezultacie rewolucji socjalistycznej.

            „Szlachecka” specyfika chłopstwa polskiego na Ukrainie, wysoko wykwalifikowane kadry polskiego proletariatu, które w fabrykach posiadały uprzywilejowane warunki i tym samym byli całkowicie oddani i nieprzychylnie przyjmowali władzę radziecką, stwarzając kułakom, księżom i polskiej burżuazyjnej inteligencji warunki do walki z bolszewikami.

Polskie aktywy partyjne, które powinny prowadzić pracę wśród mas pracujących, w większości składał się z osób przypadkowych. Aktyw partyjny nie był zainteresowany właściwą pracą partyjną. W latach 1923-24 znacząca część aktywu partyjnego w Kijowie przeszła na stronę trockistów (Teodor, Filiński, Wiszniewski, Krzyżanowski i inni).

Przewrót majowy Piłsudskiego w 1926 r. był oceniony przez wielu członków Partii jako początek rewolucji w Polsce, „nowa era” itp. Autorytet Piłsudskiego w tym czasie mocno wzrósł. Wzrósł nie tylko jego obecny autorytet, ale także jego dawnej działalności tzn. PPS i POW. Po pierwszym rozbiciu POW w 1923 r. bazą polskiej kontrrewolucji była stołówka kobiet polskich w Kijowie. Wśród aktywistek wymienić należy Romanowską i Sabatowską, która później uciekła do Polski. W 1920 r. do Kijowa wrócił Skarbek, który naprędce wezwał Zofię Lisicką (Halkiewicz) i skierował ją do pracy w polskiej księgarni „Trybuna”. Kierownikiem księgarni był wówczas Sokołowski.

Księgarnia „Trybuna” była bazą polskich kontrrewolucyjnych elementów w latach 1923-1928. W 1929 r. działalność POW w Kijowie mocno się zaktywizowała i rozwinęła. Sprzyjał temu szereg procesów wewnątrz kraju, a mianowicie narastanie trudności ekonomicznych, nacisk na kapitalistyczne elementy na wsi i w mieście.

Zadania, jakie stawiała wówczas przed sobą organizacja w tym okresie niczym nie odróżniały się od zadań POW w tym zakresie. POW jak wcześniej, tak i teraz, za swoje podstawowe zadanie uważała obalenie władzy radzieckiej, oderwanie Ukrainy Prawobrzeżnej od ZSRR, utworzenie federacji polsko-ukraińskiej, jednak metody tej działalności zasadniczo różniły się od starych.

„POW” w pierwszym okresie (1919-1921) otwarcie, bez wszelkiego maskowania, propagowała i wygłaszała hasła polskiego nacjonalizmu. Obecnie natomiast, biorąc pod uwagę wpływ władzy radzieckiej na młodzież i wpojoną jej nienawiść do obszarników i kapitalistów POW maskowała się, kamuflując swoje hasła w ten sposób, aby przypadkiem nie naginać ich zbytnio w stronę odrestaurowania władzy burżuazyjnej, ale odradzała i rozpalała w masach chłopskich i miejskiej inteligencji polski nacjonalizm i patriotyzm.

Tak samo jak POW w pierwszym okresie, aż do jej rozbicia, tak i obecnie przygotowywała zbrojne powstanie, prowadziła pracę wywiadowczą na rzecz Polski i przygotowywała akty dywersyjne na tyłach przeciwnika. Istotną różnicą miedzy taktyką działalności POW wcześniej i obecnie było to, że wcześniej POW nie brała pod uwagę i nie liczyła się z ukraińskim ruchem nacjonalistycznym, obecnie natomiast POW swoją działalność wiązała z nacjonalistami ukraińskimi i nie planowała tylko samodzielnej działalności. Tym sposobem POW w owym okresie nie propagowała nienawiści do Ukraińców, ale odwrotnie – zbliżała Polaków z Ukraińcami. W tym celu prowadzone były odczyty na temat polskiej kultury i sztuki, w kijowskim domu pedagogicznym, które prowadzone były przez Skarbka, Dobrzyńskiego i mnie.

POW w pierwszym okresie nie rozwijała działalności na niwie kulturalno-oświatowej, obecnie natomiast dziedzinie tej, poświęcała więcej uwagi i rozwinęła w tym zakresie szeroką działalność. Taktyka powstania przeciw władzy radzieckiej w organizacji zmieniała się wielokrotnie w zależności od warunków i układu sił.

Do 1929 r. problem powstania nie był tak szeroko rozwinięty, gdyż związki w organizacji w terenie nie były jeszcze zbyt ścisłe. W 1930 r. planowane powstanie przybierało realne kształty, liczono bowiem na niezadowolenie chłopów z powodu nadużyć popełnionych podczas kolektywizacji oraz na masowe wystąpienia chłopskie, które pociągnęłyby za sobą polską interwencję. Uważaliśmy, iż Polska zaprzepaściła wówczas szansę wykorzystania tej fali niezadowolenia społecznego.

W okresie zbliżenia polsko-radzieckiego w szeregach organizacji w Kijowie nastąpiło rozprężenie. Jednakże wówczas Skarbek wydał polecenie, aby dostosować działalność POW do nowych warunków. Po przewrocie hitlerowskim w Niemczech i narastaniu niebezpieczeństwa względem Polski, Mychajłow udał się po wskazówki do Charkowa. Po powrocie poinformował nas, że nie patrząc na polsko-radzieckie zbliżenie i zagrożenie Polski ze strony Niemiec, Związek Radziecki nadal Polce zagraża, a POW na Ukrainie przypadnie znowu rola obrońcy Polski od strony wschodniej. Tym sposobem przewidywane terminy oraz taktyka planowanego powstania zmieniały się wielokrotnie w zależności od sytuacji.

POW w okresie tym znacznie różniła się pod względem struktury od pierwszego okresu. Wówczas miała ona charakter zdecydowanie wojskowy. Na czele organizacji stało Naczelne Dowództwo, istniały sztaby z komendantami, adiutantami itp. Obecnie, kiedy POW rozwinęła swą pracę wśród mas, obok działalności militarnej rozpoczęła także pracę na niwie kulturalno-ideologicznej. Zmieniła się także i jej struktura. Na czele kijowskiej sekcji POW stał „komendant”, który miał dwóch zastępców – jednego do spraw organizacyjnych, a drugiego do spraw kulturalno-ideologicznych. Komendantem POW był Skarbek, jego zastępcą do spraw organizacyjnych – Dobrzyński, a kulturalno-ideologicznym – ja – Politur. Zastępca komendanta do spraw organizacyjnych obsługiwał wszystkie odcinki działalności, jak przegrupowanie kadr, organizacja grup, praca w armii, transport itp. W zakres jego obowiązków wchodziła również łączność. W ostatnim czasie łączność pod kierownictwem Mychajłowa posiadała absolutną niezależność.

Na czele organizacji rejonowej stał komendant, który podlegał kijowskiemu dowództwu. Na czele organizacji wiejskich stał również komendant. W rejonie marchlewskim zamieszkałym w większości przez Polaków, komendant wiejski podlegał rejonowemu. W kolejnych punktach rejonowych bardzo często komendant wiejski podlegał bezpośrednio kijowskiemu dowództwu.

Do rozwijania pracy organizacji w określonej miejscowości czy punkcie wysyłano aktywnego członka POW, którym często zajmował się komitet partyjny albo urząd rejonowy, przygotowując mu w ten sposób bazę do działania, a ten z kolei prowadził werbowanie członków i zakładał grupy operacyjne. Częstokroć charkowskie czy moskiewskie dowództwo wysyłało komendantów w to czy inne miejsce niebezpośrednio, on zaś kontaktował się z dowództwem kijowskim i pracował pod jego kierownictwem. I tak, Panek został wysłany do Marchlewska przez dowództwo charkowskie, Witkowskiego zaś również do Marchlewska wysłał Nejman – członek dowództwa moskiewskiego.

Zasadniczo osoby te powinny kontaktować się tylko z jednym przedstawicielem dowództwa kijowskiego. I tak, Witkowski miał kontaktować się tylko ze mną, Panek z Dobrzyńskim, ale w trakcie pracy, oni kontaktowali się ze Skarbkiem i innymi członkami organizacji. Legalną bazą naszej pracy był Instytut Kultury Polskiej. Skarbek polecił nam, tj. mnie i Dobrzyńskiemu, wciągnąć do organizacji całą aspiranturę. Dobrzyński poinformował mnie, że swoje zadanie wykonał. Ja ze swej strony zwerbowałem aspiranta Górnego, który wyjechał do Leningradu. W Leningradzie kontaktował się z Polańskim, a w Moskwie z Najmanem. Przygotowywałem się również do zwerbowania aspiranta Łobaniewicza, który wkrótce po wyjeździe Górnego również udał się do Leningradu. W Kijowie działała grupa peowiaków na czele z Szumowicz, która była podporządkowana Skarbkowi. Do grupy Szumowicz należeli: Donysz, Gąsiorowska, nauczycielka estetyki w szkole pracy nr 11 (nazwisko – jeśli dobrze pamiętam - Rymińska), uczniowie Technikum Polskiego – Wasilewski, Zakrzewski i nauczycielki Rudnicka i Zakrzewska. Komendantem tej grupy była Szumowicz.

Jak już poprzednio zeznawałem, dowództwo kijowskie składało się ze Skrabka, Dobrzyńskiego, mnie – Politura, a później także i Mychajłowa. Blisko dowództwa był Brzozowski, który w owym czasie związany był z grupą Sochackiego. Dowództwo kijowskie kierowało działalnością POW w całym okręgu kijowskim. Naszemu kierownictwu podlegała również grupa działająca w Berdyczowie, gdyż miasto to samo przez się bardziej ciągnie do Kijowa niźli do Winnicy. Na odcinku kulturalno-ideologicznym praca POW polegała na tym, żeby pod pozorem marksistowsko-leninowskiego wychowywania mas, przemycać treści nacjonalistyczne. W działalności tej wykorzystywana była Akademia Nauk. Praca nasza polegała na dyskredytacji KPP, na rozpętywaniu walki frakcyjnej w jej szeregach, w celu paraliżowania jej zdolności do zdecydowanego działania. Działalnością tą zajmował się w Kijowie Skarbek, a w Moskwie – Nejman.

Jak już wspomniałem kierowanie „peowiaków” w te czy inne interesujące nas miejsca, dokonywane było przez partyjne organy. I tak w miejsce zdekonspirowanej Szumowicz oddelegowany został członek POW – fałszywy komunista Brzozowski, mianowany kierownikiem szkoły polskiej nr 11. Pod naciskiem „organizacji”, a w szczególności Skarbka, skierowano członka POW - Witkowskiego do objęcia kierownictwa szkoły w Marchlewsku.

W mieście Skarbkowi podporządkowana była grupa Halkiewicz, która powiązana była z Baranowską, jej córką – członkinią komsomołu i Bolnym. Halkiewicz za pośrednictwem swego męża utrzymywała kontakt z ukraińską „Żywą Cerkwią”. Szczególne znaczenie kładliśmy na działalność pośród kolejarzy. Braliśmy pod uwagę szczególną rolę, jaką odegrali kolejarze – „peowiacy” przy zajmowaniu Wilna przez Polaków. Braliśmy pod uwagę także strategiczną stronę pracy na kolei, czyli utrudnianie pracy transportu, przeprowadzanie sabotażów itp.

Na wypadek wojny w transporcie powinna zostać rozwinięta działalność dywersyjna. Prace w transporcie prowadził członek POW – Lubecki, będący członkiem KP(b)U zarządu JZŻD[2].

W 1931 r. został skierowany przeze mnie i Skarbka do pracy na kolei kułak ze wsi Dobowa rejonu rozważewskiego – Kostro, który dawniej był kolejarzem. Kostro – członek POW pracuje jako maszynista na kijowskim węźle kolejowym. Ze Skarbkiem związany był także członek POW – Zakrzewski kierownik miejskiej kasy biletowej JZŻD. Szczególną uwagę przywiązywano do działalności w Armii Czerwonej, zarówno ze względu na pracę wywiadowczą, jak i w celu prowadzenia wśród czerwonoarmistów (w pierwszej kolejności Polaków) pracy rozkładowej. Na jednym z posiedzeń kierownictwa zdecydowano, że każdy członek grupy przygotuje spisy znanych już nam dowódców – Polaków, w celu nawiązania z nimi kontaktu i zaangażowania do pracy. W przybliżeniu pod koniec 1931 r. część tych spisów była już przygotowana i przekazana Dobrzyńskiemu.

Wiele uwagi poświęcało się wyszukiwaniu w garnizonach osób, które ukończyły polską szkołę wojskową czerwonych dowódców im. Unszlichta w Moskwie. Została ona zorganizowana w 1921 r. przez pozostałych członków tzw. Polskiej Armii Czerwonej, którą zaczęto formować w okresie pochodu na Warszawę. Szkoła była zorganizowana nieprawidłowo – było tam wielu nacjonalistów, w tym również i peowiacy. W charakterze specjalistów wojskowych do szkoły przyjmowani byli polscy oficerowie – jeńcy wojenni, na czele z kapitanem Nowakowskim.

W 1923 r. Nowakowski zorganizował grupę kawalerzystów i na jej czele usiłował przedrzeć się do Polski. Oddział ten został rozbity na Białorusi, jednakże samemu Nowakowskiemu udało się uciec do Polski. Po tym incydencie dowództwo RKKA zaczęło bardziej ostrożnie odnosić się do kursantów szkoły i większość absolwentów kierowano na Daleki Wschód. Granica ta była wówczas uważana za stosunkowo spokojną. W 1926 lub 1927 r. szkoła została zlikwidowana. Niektórzy absolwenci tej szkoły służą w Kijowie (nazwiska ich postaram sobie przypomnieć). Wychodząc z tego założenia, absolwenci tej szkoły interesowali nas, gdyż wielu z nich można było wykorzystać do naszej działalności.

Szczególną uwagę zwróciliśmy na 135 pułk, w którym było stosunkowo wielu Polaków. Skarbek i ja poleciliśmy Dobrzyńskiemu, aby nawiązał kontakt z dowódcami: Statkiewiczem, Michalakiem i Kondarewiczem. Wszyscy oni wychowywali się w Kijowie w polskim domu dziecka. Zarówno ja, jak i Skarbek z Dobrzyńskim, dobrześmy ich znali. Ukończyli oni szkołę komunistycznych dowódców i skierowani zostali do różnych garnizonów. Statkiewicz – jak mi się zdaje – służył w jakimś pułku w Nowej Uszycy, Michalak w Korosteniu.

Dobrzyńskiemu polecono wciągnięcie do pracy w POW Felińskiego służącego w pułku artylerii w Kijowie. Obecnie jest on tam chyba sekretarzem grupy. Feliński zanim wstąpił do Armii, udzielał się w pracy politycznej, będąc kierownikiem biura polskiego w okręgowym NKSMU. Dobrzyński znał go jeszcze z Polski. Na zebraniu kierownictwa zdecydowano, aby zlecić członkowi POW Snadzkiemu, pozyskanie swego kuzyna – Kondrackiego, który obecnie jest dowódcą kompanii pułku łączności w Charkowie. Dobrzyńskiemu polecono zwerbować Baczyńskiego – dowódcę batalionów 110 pułku w Kijowie. Tego Baczyńskiego nie znam osobiście.

W 1932 r. Snadzki był zawezwany na przeszkolenie wojskowe do pewnej jednostki w Kijowie. Jednak z jednostki tej został zwolniony przed terminem, gdyż prowadził tam rozkładową działalność. Komenda zdecydowała nie tylko usunąć Snadzkiego z jednostki, ale też zdjąć go z listy pracowników polityczno-wychowawczych i skierować go do OPK. Snadzki powiadomił o tym Skarbka, który ukręcił łeb całej sprawie. Członek kierownictwa moskiewskiego – Nejman miał szerokie kontakty wśród dowódców RKKA, a mianowicie znał byłego dowódcę frontu biłgorodzkiego, obecnie pracującego w aparacie RWS,  Żbikowskiego, Szeleńskiego, który pracuje w katedrze wojskowości na Uniwersytecie i w Wojskowej Radzie Rewolucyjnej. Kuzyn Nejmana jest dowódcą eskadry niedaleko Proskurowa. Nejman odwiedzał go ilekroć bywał w Proskurowie.

Na odcinku wiejskim organizacja poświęcała wiele uwagi skierowaniu Polaków do różnych punktów jako nauczycieli. Główną rolę w tej sprawie wykonywał Instytut Kształcenia Zawodowego, który przygotowywał odpowiednie kadry nauczycielskie i wedle uznania były one kierowane do pracy. W pracy tej szczególną uwagę koncentrowano na strefie przygranicznej. Grupa Sochackiego posiadała swoje kadry w Marchlewsku, wsiach Nowy Zawód, Huta Ustinowska. W Marchlewsku są mi znani członkowie POW: Panek, Witkowski, Frenkin i Lnicki. Witkowski utrzymywał kontakt z nauczycielką Rublewską i opierał się na niej przy wykonywaniu swych zadań. We wsi Nowy Zawód, głównym zootechnikiem był członek POW – Lebidowicz. W tejże wsi, członek organizacji Modzelewski (aspirant Instytutu Polskiej Kultury Proletariackiej) powiązany był z Kowalczykiem, byłym petlurowskim oficerem. We wsi pełnił on stanowisko przewodniczącego kołchozu. W Marjanówce Skarbek związany był z sekretarzem rady wiejskiej. Do tej wsi, po odbiór zboża wyjeżdżali Dobrzyński i Organiszczak. W 1931 r. Skarbek wyjeżdżał do rejonu marchlewskiego z brygadą aspirantów z Instytutu Kultury Polskiej w celu zbioru lnu. Do tej brygady należeli: Modzelweski, Snadzki, Grodecki i inni.

Skarbek stworzył im tam możliwość do nadużyć i takiego realizowania polityki państwa, aby spowodować niezadowolenie wśród rolników. Dla lepszego kontaktu kijowskiego dowództwa POW z rejonem marchlewskim zorganizowane było faktycznie kierownictwo polskich instytucji kulturalnej miasta. Dawało ono możliwość okresowego wysyłania do rejonu tego czy innego członka organizacji z określonymi poleceniami. I tak w 1932 r. do rejonu wysłany został Dobrzyński pod pozorem wygłoszenia tam jakiegoś wykładu, faktycznie zaś miał polecenie wyjaśnić czy przeprowadzane tam liczne aresztowania nie dotknęły członków organizacji. Do rejonu marchlewskiego wyjeżdżali również Skrabek i Sochacki, a także ja.

Jesienią 1932 r. kiedy wyjeżdżałem do Marchlewska dostałem polecenie od Mychajłowa, aby wstąpić po drodze do Nowogrodu Wołyńskiego i tam na dworcu spotkać się z członkiem POW – Tarłą. Polecenie to Mychajłow przywiózł z Charkowa. Osobiście nie znam tego Tarły. Na dworcu w Nowogrodzie Wołyńskim według informacji Mychajłowa powinien on mnie oczekiwać, przy czym, abym go rozpoznał, na szyi miał mieć czerwoną chustę. Od Tarły powinienem dowiedzieć się czy skontaktował się on z niedobitkami zlikwidowanej organizacji księdza Kuczyńskiego. Miałem zaproponować Tarle rozpoczęcie pracy w „Sierpie” (polska komuna na nowogrodzkim węźle kolejowym). Nie spotkałem go jednak. Do „Sierpa” udałem się zatem sam z zamiarem spotkania z przewodniczącym komuny Winiarem-Buczyńskim, który w 1920 r. uczestniczył w aktach dywersyjnych przeciwko władzy radzieckiej. Był on powiązany z księdzem Kuczyńskim, za co w 1929 r. został usunięty z Partii. Był wówczas korespondentem gazety „Sierp”. W komunie niestety jego też nie zastałem, gdyż pracował on wówczas gdzieś w terenie.

Oprócz rejonu marchlewskiego POW miała kontakty w innych rejonach zamieszkanych przez Polaków: we wsi Dubowej w rejonie rozwarzewskim działała grupa POW, składająca się z kułaków: Dąbrowskiego, Benedykta Łosia i Sieniarskiego. W 1930 r. zostali oni aresztowani i zesłani. W tejże wsi kierownikiem szkoły w 1930 r. był członek POW powiązany z Sochackim (nazwiska nie pamiętam). W przysiółku Marchlewszczyna w tymże rejonie mieszkał członek organizacji – kułak Kostroń, o którym już wspominałem, że Skarbek załatwił mu pracę maszynisty na kijowskim węźle kolejowym. We wsi Kołdra w rejonie makarowskim istniała klerykalna grupa na czele z Łukomskim (byłym pracownikiem huty szkła). W tejże wsi nauczycielka Eugenia Sztark (była członkini PPS) powiązana była z Szumowicz i Kowalewską. W Żytomierzu z organizacją powiązani byli: mąż Łukiańskiej (dyrektor szkoły polskiej), którego nazwiska nie pamiętam. Ze swej strony utrzymywał on kontakty we wsi Nowy Zawód, gdzie wcześniej pracowali Szpilman i Gorycyński, który wcześniej pracował w polskiej gazecie w Żytomierzu oraz był oficerem legionów polskich przy Kołczaku. Gdzie dokładnie pracował Szpilman w Żytomierzu – tego nie wiem. Z nim na linii organizacyjnej powiązany był Mychajłow. Do Żytomierza wyjeżdżali Skarbek, Dobrzyński i Mychajłow.

W Kijowie oprócz wymienionych przeze mnie grup POW istniała grupa Sochackiego. Filarem tej grupy byli przywiezieni przez Sochackiego z Krasnodaru  - Wójcik, Jegorow, Martynow, Kisielew i kierownik gospodarczy Instytutu  – Ziemkiewicz z Podwąża. W Kijowie do grupy tej dołączyli studenci Instytutu. Organizując fakultety robotnicze w okręgu dniepropietrowskim Sochacki stawiał na ich czele swoich ludzi. I tak w Marchlewsku – Franklina i Ilnickiego, a w Kamieńskim – Pawłyszkę.

Na odcinku kulturalno-ideologicznym grupa Sochackiego odróżniała się w swej działalności od naszych grup. Jeżeli my stawialiśmy sobie za cel ochronę polskich instytucji kulturalnych, które były legalną bazą dla naszej pracy i miejscem nacjonalistycznego wychowania mas, to Sochacki i jego grupa wszystkimi siłami, usiłowała dyskredytować i rozwalać polskie instytucje kulturalne. Rozłożenie polskiej oświaty pracowniczej przeprowadził Sochacki przy pomocy swoich współpracowników: Zaricznego, a potem też Lubeckiego. Sochacki rozkładał Instytut pod względem gospodarczym. Przyjmował studentów nie posiadających wymaganego przygotowania. Skład studentów w znacznym stopniu był zaśmiecony przez elementy kułackie, byłych bandytów itp. Sochacki miał szerokie związki w Kijowie i poza nim. W Kijowie do grupy Sochackiego należeli: Mulko wraz z żoną, Zariczny, Piszczałko, Lubecki, Remski, Ilnicki, Kowalska, Osipowa, Jaworski, Łoś z żoną, Tyroz, Turoń, Jakubowski, Fremkin, Wołosiewicz. Jaworski – były przewodniczący rady wiejskiej we wsi Nowy Zawód w rejonie marchlewskim. W rejonie tym komendantem POW był Panek, o którym już wspominałem. Na odcinku kierownictwa kijowskiego Sochacki powiązany był ze Skarbkiem, z którym uzgadniał swoje działania. Zasadniczo Sochacki wysyłał swoich ludzi na prowincję do szkół i instytucji naukowych. Było to dla niego łatwe, gdyż Instytut, którym kierował przygotowywał kadry w tymże celu. W innych miejscowościach znam następujących członków POW: w Berdyczowie po wyjeździe Brzozowskiego działał Kruk, który pracował w przemyśle skórzanym i nauczycielka Borowska. W Odessie był Górski albo Górecki powiązany z Sochackim. We Władywostoku także istnieje organizacja, o czym opowiadał mi członek kierownictwa Nejman.

Ze słów Mychajłowa wiem, iż w Moskwie działał De Nizo – inżynier występujący pod innym nazwiskiem. Nazwisko pod którym występuje powinien znać Balin – współpracownik „Trybuny Radzieckiej” i „Trybuny Wojewódzkiej”. Znam natomiast innego członka organizacji w Moskwie – pracownicę polskiego klubu Chomotowską. Podejrzewam, że w POW uczestniczył także Szeprowski (pracownik moskiewskiej milicji). W latach 1915-1916 był on członkiem POW w Polsce. Był oficerem I brygady legionów polskich, a w 1918 r. członkiem PPS i komendantem milicji w Dąbrowie. Podejrzewam o to także członków partii: Głowackiego i Słowackiego – byłych trockistów oraz historyka Czesława Jasińskiego. W Leningradzie do POW należy dyrektor Wydziału Polskiego Instytutu im. Hercena. Ze słów Borowskiej, wiem, że jej pierwszy mąż – Polański oficer wywiadu, który w 1926 (lub w 1927 r.) kierował akcją wysadzenia ambasady radzieckiej w Warszawie.

W 1930 r. w Mińsku odbyło się spotkanie polskich pracowników naukowych. Spóźniłem się na nie, Kijów reprezentował zatem Dobrzyński. Z jego słów wynikało, że przed tym spotkaniem odbyła się narada członków POW. Oprócz Dobrzyńskiego uczestniczył w niej także Witkowski z Mińska. W zebraniu POW uczestniczyli również miejscowi członkowie organizacji – m. in. Miastowski. Na spotkaniu oczekiwani byli także: Polańska z Leningradu, Witek z Charkowa, Nejman albo Bratkowski z Moskwy, jednakże nie przyjechali. Z Moskwy byli natomiast Jasiński i Szmidt – pracownik Instytutu Partyjnego, były dyrektor Polskiego Technikum Pedagogicznego w Kijowie.

Kontakt między Kijowem i Białorusią na linii POW został nawiązany na początku 1932 r., kiedy to na uroczystość otwarcia Polskiego Instytutu Pedagogicznego przybyła delegacja z polskiej sekcji Białoruskiej Akademii Nauk. Wśród członków delegacji znajdował się członek POW - Witkowski, który odbył długą rozmowę ze Skarbkiem i Dobrzyńskim na temat nawiązania wzajemnych kontaktów.

Z grupy Sochackiego na Białoruś jeździli Zariczny i Mulko. Kontakty z Charkowem i Moskwą istniały w bardziej zorganizowanej formie. Do Charkowa regularnie – raz na dwa, trzy tygodnie – wyjeżdżał Mychajłow, który przywoził informacje i przekazywał je Skarbkowi i Sochackiemu. Mychajłow wyjeżdżał również do Moskwy, celem spotkania z Nejmanem i Bratkowskim. Do Skarbka przyjeżdżali specjalni kurierzy ze szczegółowymi instrukcjami. W skład kierownictwa moskiewskiego wchodzili Bratkowski i Nejman. Rola Nejmana była szczególnie znacząca. Posiadając wybitne predyspozycje zyskał sobie wielkie zaufanie niektórych towarzyszy na wysokich stanowiskach partyjnych. Nejman z gazety „Trybuna Radziecka” przeszedł na kierownicze stanowisko w zarządzie politycznym Ministerstwa Rolnictwa ZSRR. Nejman skutecznie walczył z obecnym kierownictwem KPP. W swojej działalności, skierowanej na sianie zamętu wśród aktywu polskiego był on aktywnym pomocnikiem Dąbala. W „Trybunie Radzieckiej” zorganizował grupę oddanych mu ludzi z Mazepusem na czele – obecnie pracownikiem OGPU (obaj członkowie Partii).

Oprócz kontaktów z centrum i terenem utrzymywano również kontakt z Polską. Kontakt ten nawiązywano przez KP(b)U i KPP. Agenci POW w charakterze członków Partii przyjeżdżali do Kominternu i do przedstawicielstwa KPZU w Charkowie, gdzie przekazywali polecenia kierownictwu.

Mychajłow po linii KPZU powiązany był z takimi agentami jak Zuzulak i Toriański, który przyjeżdżał do niego do Kijowa. POW do swoich kontaktów wykorzystywała przyjazdy do ZSRR polskich delegacji naukowych. I tak w 1933 r. bywał w Moskwie na delegacjach redaktor „Gazety Polskiej” – jeden z przywódców POW – [Bogusław] Miedziński. Jak wiem z prasy, trwają przygotowania do przyjazdu historyków polskich m. in. Pomarańskiego i Tomasza Kozłowskiego – wybitnych działaczy POW. Pomarański już raz był w ZSRR w charakterze członka komisji historycznej, w celu fotografowania polskich zabytków.

Kontakt z ukraińskimi organizacjami narodowymi organizowany był przez Mychajłowa i Skarbka. Mychajłow powiązany był z Zozulakiem, Byłym, Hrycenką, Bukszowanem z Charkowa, Hermanem, Różyckim, Czumakiem, Makarenką i Puszkarem z Kijowa. Skarbek powiązany był z ukraińskimi nacjonalistyczno-szowinistycznymi grupami byłych ukapistów-borodbistów takimi jak: Lewicki, Kamyszan, Kindrat, Mikołenko, Baran i Jefremow (Towarzystwo Literackie).

Kontakt z tymi grupami dawał nam bardzo wiele. Dzięki tym kontaktom otrzymaliśmy swego rodzaju „trybunę” w „Domu Uczonych”, gdzie reklamowaliśmy polską kulturę burżuazyjną. Szczególnie ważne były kontakty z Galicjanami, którzy sami znają język polski i bezpośrednio angażowali się w działalność naszej organizacji. I tak Skarbek przyjął do pracy w wydawnictwie centralnym – Hermana. Strochmańczuk został przyjęty do Instytutu Kultury Polskiej. W ogóle obsadzaliśmy nimi polskie instytucje.

Dobrzyński związany był z szeregiem Galicjan – szczególnie z sekcją historii Ukrainy Zachodniej w UAM, na której czele stał Kozorys. Pomiędzy POW i organizacjami ukraińskimi istniało współdziałanie przeciwko ZSRR oraz wzajemne informowanie się. Jak już zeznawałem na temat Dąbala, że polskich pracowników szczuł jednego przeciw drugiemu. Szczególnie reklamował poetę Brunona Jasińskiego. Wymyślał historie o jego rzekomym aresztowaniu w Paryżu. Dąbal był w Kijowie powiązany z Kozyndą. Będąc redaktorem naczelnym „Trybuny Radzieckiej” zwerbował wielu korespondentów, a mianowicie: Idhiernego – Galicjanina mieszkającego w Kijowie, Krzyżanowską (żonę Antona Krzyżanowskiego), Fedorowa z Leningradu (byłego studenta Instytutu im. Hercena). Rychlińskiego (z miejscowości Oładowka w okręgu winnickim). Dąbal – nacjonalista, nie ukrywał przede mną swoich poglądów. W Kijowie korespondował on z Szumowicz, reżyser polskiego studia dramatycznego - Zelandem, Zalewskim, Majewską, Kowalską i Osypową.

Dowództwo kijowskie w celu koordynacji działań urządzało spotkania, w których uczestniczyli: Skarbek, Dobrzyński, ja – Politur, często Mychajłow, niekiedy Brzozowski, uczestniczyli również członkowie grupy Sochackiego. Spotkania odbywały się w mieszkaniu Skarbka, a niekiedy też w Instytucie Kultury Polskiej. Dodatkowe zeznania o działalności organizacji i zagranicznych kontaktach podam.

Zeznanie zostało mi odczytane i są zgodne z prawdą, co potwierdzam własnoręcznym podpisem.

 

Politur

[podpis odręczny]

 

Przesłuchiwali:

 

Oficer śledczy SPO KOO GPU

Fedorow

[podpis odręczny]

 

Oficer śledczy SPO KOO GPU

Borysow

[podpis odręczny]

 

 

Oryginał, rękopis w języku rosyjskim.

DA SBU, spr. 60830-FP, t. 14, k. 99-125.


[1] Polityczny Wydział Armii.

[2] ЮЗЖД – kolej połuniowo-zachodnia.

 

 
 

Powrót