1933, 28 wrzesień, Kijów – Zeznania Henryka Politura-Radziejowskiego odnośnie jego działalności w POW.

 

Protokół zeznań

 

Henryka Ignacewicza Politura, urodzonego w 1889 r. w Warszawie, przybyłego na Ukrainę w marcu 1919 r., pracującego w 1919 r. w charakterze instruktora wydziału politycznego Kijowskiego Okręgu Wojskowego, później zaś instruktora Polskiego Sektora Wojskowego Politycznego Wydziału Armii XII. W 1920 r. pełnił obowiązki zastępcy pełnomocnika Rewolucyjnej Rady Wojskowej XII Armii. W 1921 r. w przeciągu ośmiu miesięcy, pracował jako pomocnik pełnomocnika kijowskiej gubernialnej CzK. W latach 1922-1925 sekretarz redakcji i członek kolegium redakcyjnego „Sierpa”. W latach 1925-1927 r. był kierownikiem Biura Polskiego Okręgowego Komitetu Partyjnego. W tymże czasie był kandydatem na członka OPK. Od połowy 1927 r. aż do 1929 r. zastępca redaktora naczelnego „Sierpa”. W 1930 r. kierownik polskiej sekcji Kijowskiego Archiwum Historycznego. Od maja 1930 r. był naukowym pracownikiem Instytutu Kultury, od grudnia 1932 r. kierownik katedry w Polskim Instytucie Pedagogicznym. Od 1918 r. członek KPP, a od marca 1919 r. członek KP(b)U.

 

28 września 1933 r.

 

Pochodzę z drobnoburżuazyjnej rodziny polskich Żydów, którzy całkowicie przejęli polską kulturę i uważali siebie za Polaków wyznania mojżeszowego. Kiedy poszedłem do szkoły, zostałem tam zatruty jadem polskiego nacjonalizmu. Koledzy mego starszego brata, zaznajomili mnie z zasadami PPS-u, które szczególnie mnie oczarowały. Ideologia PPS nęciła mnie, gdyż połączyły się w niej nacjonalizm z socjalizmem.

W 1914 r. wstąpiłem do Związku Polskiej Młodzieży Socjalistycznej, który całkowicie był pod kierownictwem PPS-Frakcji Rewolucyjnej, a w 1915 r. wstąpiłem do POW.

W POW uczyłem się wojskowego rzemiosła, aby zostać wyspecjalizowanym bojownikiem o niepodległość Polski. POW działało pod kierunkiem Centralnego Komitetu Narodowego, w skład którego wchodziły partie stojące na pozycjach niepodległościowych (PPS-Frakcja Rewolucyjna, Związek Niepodległości Narodowej, PSL „Wyzwolenie” i inne). W tym okresie byłem zdeklarowanym nacjonalistą, stronnikiem PPS i uczestniczyłem w przygotowaniach do otwartej walki o niepodległość Polski. W maju 1917 r. zostałem aresztowany przez Niemców i oskarżony o współudział w zabójstwie prowokatora, ale że moje przestępstwo nie zostało udowodnione, zostałem zwolniony i zesłany do obozu koncentracyjnego w Havelbergu. Związałem się tam z członkami SDKPiL, a także PPS-Lewicy. Agitacja ich przekonała mnie o bankructwie polityki „niepodległościowców”.

Zacząłem uważać się za „bolszewika”. Słowo „bolszewik” należy tutaj wziąć w cudzysłów, gdyż faktycznie nadal byłem nacjonalistą, wyobrażając sobie wyzwolenie Polski w ramach rewolucji.

Po uwolnieniu z obozu, związałem się z PPS-Lewicą i SDKPiL, nie wstąpiłem jednak w ich szeregi, ponieważ drażnił mnie ich internacjonalizm. Uważałem, że bolszewicy przyznają narodom prawo do samodzielności i że są oni bardziej patriotyczni od polskich demokratów. Z takim wyobrażeniem i w dalszym ciągu pozostając nacjonalistą w 1919 r. wstąpiłem do KPP.

Jeszcze przed wstąpieniem do KPP, wstąpiłem do milicji ludowej, niedługo później poddana władzy państwowej. Zostałem wybrany przez lewicowy element PPS do Podziemnej Żołnierskiej Rady Milicji. Przekonanym komunistą nie byłem – ścierała się we mnie ideologia PPS i komunizm.

W połowie lutego 1919 r. uciekłem z Polski na Ukrainę. W Kijowie związałem się ze Skarbkiem, Konarskim i Bzowskim, którzy wchodzili wówczas w skład kierownictwa, zorganizowanej przez różnych ciemnych typów, Polskiej Partii Komunistycznej.

Pod koniec 1923 r. moje nacjonalistyczne przekonania, które na pewien czas zostały uśpione, znów zaczęły dawać o sobie i to nawet bardzo aktywnie. Kiedy Polskie Biuro KC RKP poleciło uczcić w prasie rewolucyjne tradycje polskich powstań, zamieściłem w „Sierpie” artykuł pt. „Styczniowe mogiły”, w którym mogiłę Róży Luksemburg stawiałem w jednym rzędzie z mogiłami powstańców poległych w powstaniu styczniowym. W latach 1923-1927 obracałem się w środowisku nacjonalistycznym polskich działaczy i razem z nimi prowadziłem kontrrewolucyjną działalność, skierowaną na lokowanie szkół polskich we wsiach, gdzie dzieci nie władały językiem polskim. Prowadziłem także walkę wewnętrzną w KPP wspierając frakcję prawicową.

W 1929 r. zostałem wciągnięty przez Skarbka do POW, która stawiała sobie za cel walkę z władzą radziecką. W Kijowie organizacją kierował Skarbek. Należałem do najaktywniejszych członków POW w Kijowie. Wespół ze Skarbkiem do organizacji należał Sochacki. Do organizacji kijowskiej należeli Mychajłow, Dobrzyński, Brzozowski, Witkowski i Panek – redaktor gazety w Marchlewsku.

Według posiadanych przeze mnie danych, uważam że do organizacji należeli także: Snadzki, Zakrzewski, Rudnicka i Laszewicz, a w ostatnim czasie Winnicki i Angielczyk (wykładowca Polskiego Instytutu Pedagogicznego). W Moskwie w skład organizacji wchodzili, kierując także jej kijowskim oddziałem, Bratkowski, Neyman (były redaktor „Trybuny Radzieckiej”). Według posiadanych przeze mnie informacji do organizacji także wchodził Dąbal, który w armii austriackiej był kapitanem żandarmerii. W 1929 r. ściągnął on do ZSRR polskiego poetę Bruna Jasińskiego. Dąbal opowiadał mi o tym, iż długo zna Jasińskiego i że przyjeżdżał on do niego (Dąbala) do Moskwy, skąd wyjeżdżał do Paryża.

Dąbal zaproponował Jasińskiemu, aby ten wstąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej i już jako jej członek przybyć do Moskwy. W 1929 r. Bruno Jasiński wrócił z Francji do ZSRR, już jako towarzysz partyjny.

Przyjazd jego był bardzo huczny. Rozpowszechniano zdjęcia, na których Jasiński pokazywany był w kajdanach, jako męczennik prześladowany przez władze francuskie. Mówiono o nim, że „cierpiał za rewolucję”. Po pewnym czasie inny polski poeta – Wandurski, opowiadał mi o tym, że Jasieński nigdy nie był we Francji aresztowany, a te jego „męczarnie” za rewolucję – „to wymysł i inscenizacja!”. Niedawno potwierdził to także kolejny polski poeta - Stande.

Dąbal – zdeklarowany nacjonalista, będąc redaktorem „Trybuny”, zatruwał działaczy radzieckich i polskich pisarzy proletariackich. Do rozgałęzionej organizacji kierowanej przez niego należeli: Piszczałko, Zariczny, Mulko, Modzelewski, Łoś, Turoń, Tyros, Martynow, Jegorow, Wójcik, Minin (pracuje obecnie w Moskwie).

            Powyższe zeznanie proszę uważać za wstępne i niepełne. W następnych zeznaniach działalność organizacji omówię szczegółowo.

 

Zapisano zgodnie z moimi słowami.

[brak odpisu]

 

Śledztwo prowadzili

Oficer operacyjny SPO KOO GPU

Borysow

[brak podpisu]

 

Pełnomocnik SPO KOO

Fedorow

[brak podpisu]

 

Zgodnie z prawdą

Borysow

[podpis odręczny]

 

Poświadczona kopia, maszynopis w języku rosyjskim. 

DASBU, fond spraw wstrzymanych, spr. 60830-FP, t. 14, k. 1-15.

 
 

Powrót